Pierwszą pracę rozpocząłem jeszcze w trakcie egzaminów maturalnych. Było to Makro Cash and Carry. Tam zadomowiłem na 1,5 roku. Podobnie później w HIT Hipermarket. (Ktoś jeszcze to pamięta albo zna?). Kolejnym wyzwaniem to była praca w centrali Kauflandu.
Każda zmiana pracy wiązała się z moim awansem. Jak w wymarzonej bajce można powiedzieć. Taka wzorcowa kariera.
W dniu rozpoczęcia pracy w Kauflandzie było być może kilkanaście osób. Firma dopiero się urządzała w starym budynku zaadaptowanym na biurowiec. Na korytarzach pachniała farba a częściej można było spotkać malarzy niż kogoś z pracowników.
Miałem zaszczyt być w zespole który tworzył istnienie tej firmy w Polsce.
Chyba do końca życia będę wspominał pracę i doświadczenia w tej firmie. To właśnie dzięki pracy z największymi w Polsce firmami produkcyjnymi zaraziłem się pasją liczenia, kalkulacji, statystyk. Było mi to niezmiernie przydatne w mojej codziennej pracy. To wtedy też narodziła się we mnie dusza twórcy :) Bawiłem się w przygotowanie receptur. Wiele z nich trafiło potem pod różnymi markami na rynek. Jakoś nie myślałem biznesowo wtedy, bo dzisiaj pewnie powinienem mieć z tego tantiemy :)
Niestety jedyne o co mam żal do Kauflandu za sposób pożegnania z firmą. Zwyczajnie jakiś frajer z ulicy pomówił mnie o coś czego nie zrobiłem, a firma widocznie stwierdziła, że nie warto dalej na mnie stawiać i uwierzyła komuś obcemu. Krzyż na drogę. Karma wraca...
Komentarze
Prześlij komentarz